Na dziś zaplanowałyśmy z Dżoaną oficjalne otwarcie KĄCIKA PORAD EROTYCZNYCH. Rzecz ma się jak w tytule: będziemy pisały cykliczne posty z poradami seksualnymi. Czuję, że stanie się to mój ulubiony dział bloga :)
Ostatnio poruszyłyśmy temat pozycji na Hiszpana i tego, jak wiele przyjemności dostarcza ona mężczyzną. Tak, to prawda, to głównie nasi panowie mają z takiego sexu przyjemność. Kobietom trudno jest poprzez samą zabawę piersiami osiągnąć orgazm. Chociaż podobno niektórym paniom udaje się to uczynić. Christian Grey tak potrafił doprowadzić do szczytu Anastasję Steele. (A właśnie, to lektura, którą koniecznie trzeba przeczytać).
Dżoana mówi, że nigdy nie osiągnęła orgazmicznego spełnienia poprzez samo drażnienie cycuszków i sutek. Ja także nie miałam takiego szczęścia. (Ach, gdzie ten Grey, który umie takie cuda...). Szczęściary i farciarki z dziewczyn, którym się to zdarza. Też bym tak chciała. Czuję, jak wchodzi mi miękko do serca ostra igła zazdrości... Ale umówmy się, takich kobiet jest chyba jednak garstka. Pozycja na Hiszpana robi dobrze facetom i głównie tylko facetom. To my udostępniamy im nasze cycki w charakterze zabawki erotycznej, dzięki której osiągają erekcję i późniejszy orgazm. My się staramy, robimy coś dla mężczyzn, dla ich przyjemności. Chcemy, aby było im dobrze. I chyba możemy oczekiwać czegoś w zamian? No właśnie, dziewczyny, teraz my! Teraz o naszym i tylko naszym orgazmie. Orgazm, orgazm, orgazm. Kobiecy orgazm.
Orgazm. Takie krótkie słowo, dwie sylaby, sześć liter, sześć głosek, a jak wiele oznacza. Czytam definicję:
"Moment najsilniejszego podniecenia płciowego i towarzyszącego mu równie silnego uczucia rozkoszy, będący najczęściej celem lub zakończeniem stosunku płciowego, aktu masturbacji bądź innej formy zachowania seksualnego. Orgazmowi towarzyszy szereg charakterystycznych dla tego momentu reakcji fizjologicznych organizmu jak skurcze pochwy i dna macicy u kobiety czy wytrysk nasienia i skurcz moszny u mężczyzny. Bezpośrednim efektem orgazmu jest zaspokojenie seksualne
objawiające się odprężeniem ciała, ustąpieniem przekrwienia organów
płciowych i psychicznym uczuciem błogostanu oraz spełnienia
emocjonalnego".
I dzisiaj stawiamy naszym panom nie lada wyzwanie: doprowadzić kobietę do orgazmu. A to nie zawsze jest takie proste. Z facetami jest łatwiej, wiadomo, oni są w ogóle łatwiejsi w konstrukcji. I mniej skomplikowani. Nad nami trzeba troszkę popracować. Dżoana powiedziała, że jej Alvaro to lubi takie sex jak z pornola. Podnieca się dzięki ostrym bodźcom. Kręcą go szybkie numerki, ostra jazda, wytryski na buzię, rozsmarowywanie spermy, połyki nasienia. Lubi sobie popatrzeć na cycki, cipę, dupę. I fajnie. Typowy prosty chłop. Jak większość. Mój Czesław także niewiele się od Alvara różni w tym temacie. Faktem jest, że wiele pań także lubi takie zwierzęce, dzikie i ekspresowe stosunki. (Patrz: ja, czyli Doris :)) Ale Dżoana jest zdania, że facet musi się bardziej postarać, aby zafundować kobiecie orgazm. Zwykłe pach, pach, pach nie wystarczy. Myślę, że Dżoana ma rację. Jesteśmy bardziej złożone i pokomplikowane niż mężczyźni.
Jak doprowadzić kobietę do orgazmu? Sexmistrzynie Dżoana i Doris podpowiadają. (Podrzućcie koniecznie ten tekst do przeczytania waszym facetom). A więc tak:
1. Przytulajcie nas!
Jeżeli funkcjonujemy w stałym związku, należy kobietę dużo przytulać (no właśnie, PRZYTULAĆ, dlaczego wy - mężczyźni - nie rozumiecie znaczenia tego słowa?!?!?!), przytulać i jeszcze raz przytulać.
1. Przytulajcie nas!
Jeżeli funkcjonujemy w stałym związku, należy kobietę dużo przytulać (no właśnie, PRZYTULAĆ, dlaczego wy - mężczyźni - nie rozumiecie znaczenia tego słowa?!?!?!), przytulać i jeszcze raz przytulać.
Przytulane kobiety robią się bardziej oddane, ufne, są w stanie więcej dla faceta zrobić, bardziej się poświęcić. Nocami dadzą się namówić na wasze męskie, śmiałe i wyuzdane fantazje. Pokażą w łóżku drugie oblicze tygrysicy, zamienią się w bezwstydne kurwy, zaspokajające wszystkie wasze perwersje i sadomasochistyczne wizje.
2. Patrzcie nam w oczy, a nie na cycki
Pamiętajcie mężczyźni: bliskość, ciepło, troska. Patrzenie kobiecie w oczy, kiedy coś do was mówi. Trzymanie ją za rękę, gdy coś przeżywa. Rozmowa, słuchanie, rozmowa, słuchanie. Wysłuchajcie nas, kiedy mówimy o naszych problemach. Nie próbujcie dać nam instrukcji postępowania, dzięki której problem przestanie istnieć. Wystarczy, że nas wysłuchacie, a my poczujemy, że mamy w was wsparcie.
3. Odróżniajcie dzień od nocy
Przytulanie, przytulanie, przytulanie. Ale żadnego klepania po dupie, podobnego do obklepywania krowy. Żadnego też mechanicznego łapania za cycki, szybkiego ich ściskania i puszczania. Zero przedmiotowego traktowania kobiet. To w ciągu dnia. A co w nocy?
4. Pokaż cipkę i daj dupy
Co to niby ma znaczyć? Dlaczego nie możecie zrozumieć, że takie teksty dają zupełnie odwrotny skutek, niż planowaliście. Zwykły buziak w policzek. Mały upominek, który sprawi, że poczujemy, że o nas pamiętacie, kiedy nie jesteśmy w pobliżu. Może być to zwykły lakier do paznokci w naszym ulubionym kolorze. Tak, kobiety uwielbiają prezenty ;) Jeśli poczujemy, że o nas dbacie, to możecie być pewni, że spełnimy wasze najskrytsze fantazje erotyczne.
Nie zapominajcie nas chwalić. Wszystkie uwielbiamy, jak mówicie nam, że jesteśmy piękne, jaką to mamy zgrabną pupę i wspaniałe cycki. Jak podniecają was nasze czerwone usta i długie paznokcie na dłoniach, którymi was dotykamy.
Patrzcie na nas zakochanymi i pożądliwymi oczyma.
4. Pozwólcie nam cieszyć się seksem
Zgódź się, bez żadnego marudzenia, na zaproponowaną przez kobietę pozycje. My znamy nasze ciało, wiemy, jak lubimy się kochać i co nas najsilniej pobudza. Mamy świadomość tego, jakie bodźce najmocniej na nas działają i jak osiągnąć wyczekiwany finał. Każda ma swoje i tylko swoje sposoby.
5. Rozgrzejcie piecyk
Nie zapominajcie o cudotwórczym działaniu sexu oralnego i lizaniu łechtaczki. To nam baaardzo pomaga osiągnąć szczyt. Sto razy szybciej doprowadzi nas do orgazmu niż zwykła penetracja.
W ogóle dużo czasu poświęćcie łechtaczce. Bez pośpiechu. Dotykanie jej, głaskanie, smyranie, poklepywanie, muskanie, całowanie, oblizywanie. Tylko bez pośpiechu! Zwróćcie uwagę na to, że nie chodzi tu o siłę nacisku. Jeśli mówimy SZYBCIEJ, to nie znaczy mocniej.
Zacznijmy zabawę delikatnie i subtelnie, a sami się przekonacie, że im jesteśmy bardziej pobudzone, tym chętniej godzimy się na dzikie eksperymenty.
Dajcie kobiecie czas, nikt was nie goni. Zapytajcie sami, co by chciała, jak ją dotykać, co najbardziej lubi. Niech sama coś podpowie, zaproponuje.
Wszystko można wspólnie wypracować. Każdy facet chciałby znać kod dostępu do swojej kobiety.
A może jakieś całkiem nowe pozycje, eksperymenty, zabawki? (Więcej o zabawkach napiszemy w przyszłości). Może trzeba dziewczynę bardziej zwilżyć, nawilżyć, użyć jakichś lubrykatów? Pomyślcie o tym.
Są różne kobiety, każda z nas jest inna. Lubimy też różne rzeczy. Jedne chcą się kochać delikatnie, poetycko, subtelnie, a drugie preferują ostre rżnięcie. Ale faktem jest, że orgazm chciałaby osiągać każda z nas. Rozmawiajmy ze swoimi facetami, pokazujmy im rzeczy, które chcemy, żeby zrobili. Bądźmy otwarte, nie zamykajmy się na pewne tematy. Dajmy się namówić na nowe triki, eksperymenty. Wszystko jest dla ludzi. Sexem trzeba się cieszyć i korzystać z niego.
Co jest przyjemniejsze od orgazmu? Pytanie retoryczne, pozostawiamy bez odpowiedzi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz